"Silje włożyła w to zadanie całą duszę. [...]
- Jezu Chryste! - szepnął. - Coś ty zrobiła, dziewczyno?
Nareszcie i ona zobaczyła, co namalowała, zobaczyła to jego oczami.
Diabeł stał za kobietą, tak jak to naszkicował Benedykt. Silje posunęła się jednak dalej, umieściła pazurzaste łapy diabła na piersiach niewiasty, ona zaś zdawała się opierać głowę na jego ramieniu. Długim jęzorem diabeł lizał jej szyję, a jego twarz...
- Och! - wykrzyknęła Silje, zakrywając dłonią usta. - Nie zauważyłam tego!
Nikt, kto choć raz widział mężczyznę w płaszczu z wilczej skóry, nie mógł nie odgadnąć, kogo Silje wzięła sobie za modela. [...]
Wtedy Benedykt zaczął się śmiać, najpierw cicho, potem coraz głośniej i głośniej.
- Lepszego modela nie mogłabyś jednak znaleźć. Boże, co za scena! Co za scena! Ale niech nikt się o tym nie dowie! Dobrze, że w tym miejscu jest dość ciemno."