tęsknię za wiatrem we włosach, za tą siłą, jaką czujesz, kiedy wiatr wyrywa Ci z dłoni żagiel, a wszyscy krzyczą z adrenaliny, radości i przechyłu, za ludźmi wokoło cały czas, za nieprzejmowaniem się wyglądem, za kombinowaniem z czego zmajstrować dziś obiad, za ciepłem ogniska, za gitarą, za ciszą i morzem gwiazd, gdy siedzisz samotnie na dziobie późno w noc...
Tęsknię bardzo, czy można za bardzo?
Wiem, niektórzy z was też.
Umbriagom i nie tylko ;)