Ostatnia noc była na prawde przemiła :)
Lubię Kaśki dom, a najbardziej kiedy zbieramy sie tam wszyscy razem.
Uwielbiam tych ludzi, który za stołem wydają sie największymi przymulaczami, chociaż w rzeczywistości są bardzo rozrywkowi :)
Mały problem który mnie wczoraj dotknął jedynie pozwolił mi spędzić więcej czasu z Robertem. Mogłam na nowo zrozumieć, czemu jesteśmy ze sobą tacy sczęśliwi, i że ten chłopak robi dla mnie wszystko i dba jak nikt inny :) Może i moje plany na ten wieczór były zupełnie inne, ale z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to była najlepsza noc w moim zyciu. :)
I czuć się tą jedną wśród miliardów najważniejszą.