Niestety mój aparat nie jest dobrym aparatem, więc nie wyłapał kolorów kwiatu, który był powalający. Może niedługo wstawię moje aktualnie zdjęcie, ale na razie nie mam czasu się w to bawić (choć bym chciała).
Od pewnego czasu nic mną nie wstrząsnęło. Odkryłam, że dawniej podniecałam się byle błahostką. Tak było chyba lepiej bo za razem ciekawiej.
Mam dwie sprawy, a mianowicie: po pierwsze chcę znaleźć towarzysza rozmów, a po drugie chcę już sobie załatwić jakiś koncert bo mnie ostatnio rozpiera energia. Odkąd Ala się do mnie nie odzywa ani nie odczułam ulgi ani smutku. Chyba po prostu obojętność. Bardzo mnie to intryguje bo myślałam że będę podłamana a jednak nie. Kiedy się z nią przyjaźniłam (chociaż tu można polemizować ponieważ czy można przestać od zaraz się przyjaźnić? Chyba nie.) wiedziałam że mogę na niej polegać jak na nikim innym. Często rozmawiałyśmy o naszych problemach i sobie pomagałyśmy (z czasem okazało się że zbyt dużo rozmawiałyśmy). Po pewnym czasie Ala zaczęła mnie unikać co było poniekąd z mojej winy. Z każdą nieudaną próbą skontaktowania się z nią było mi coraz bardziej przykro i coraz bardziej sobie udowadniałam że jestem nie mam racji a przy okazji upokarzam się coraz bardziej. Moja matka mi powiedziała że nie znam umiaru. Chyba miała rację. W końcu porozmawiałyśmy na temat bardzo dla nas ważny a ja zachowałam się jak idiotka (przyznaje: moja wina). Chyba bardzo mi bliską osobę w pewien sposób skrzywdziłam. Później Ala mi wygarnęła parę ważnych rzeczy i chyba uznała że ma mnie dosyć i się ode mnie odcięła. Pojechałam do Nielepic i skrzywdziłam bezmyślnie jeszcze jedną bliską mi osobę. Ona (czyli Ola) powiedziała mi że było jej bardzo przykro ale mi wybaczyła. Przeprowadziłyśmy bardzo ważną dla mnie rozmowę w której Ola mi powiedziała: każdy ma wady ale ja cię kocham więc je toleruję. To diametralnie zmieniło moje nastawienie do Ali a także zmieniło moje myślenie o tej sprawie. Oczywiście uważam że wady trzeba zwalczać, wszystkie bez wyjątków które można a z którymi nie to próbować żyć. Stęskniłam się za Olą i mam wielką ochotę się z nią spotkać. Na szczęście w piątek się widzimy więc nie jest tak źle.
Muszę w końcu się zmotywować i zacząć szukać: obozu na wakacje, kursu fotografii, zajęć tanecznych i coś do odmiany mojego pokoju żeby stał się bardziej przytulny niż jest.
Pozdrowienia dla:
- podłamanej Pauliny ;*
- dla Oli ;* i Oli ;* za to że zawsze jest ich pełno kiedy trzeba,
- dla Patrycji ;* że potrafi mnie rozśmieszyć nawet kiedy mnie wkurza,
- dla Basi ;* bo nie mogę się doczekać koncertu i cały czas o niej myślę ;P
Będąc oryginalną wstawię tekst piosenki Pidżamy Porno- Nikt tak pięknie nie mówił że się boi miłości
Często twe oczy miast wiosennieć zielenią
Są takie zimne i dziwne
W chorych rozmowach twe oczy patrzą gdzie indziej
Patrzą tylko gdzie by się schować
Twoje ramiona nie kruszące się ciasto
Nie pachną miętową maścią
Ja w twoich ramionach nieistotny dysonans
Deszcz szczęścia strzał nad przepaścią
Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Tych ranków jak febra
- u okien twych jak żebrak -
Siedziałem za drzewem nie raz
Tych gwiazd spadających
- pijanych gwiazd na stos -
Nocą gdy będę umierał
Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Wyrzekam bo...
Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości
Jak ty
Zanim piorun i tęcza przejdą przez smutków most
Zanim dzień stąd odleci na chmurze
Zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot
Zanim kurz pozamiata podwórze
Szeptem na ucho powiem że...