Czyżbyś zmierzał już ku wyjściu. Wprawiając swoje ciało w stan upojenia endorfiną. W duchu cieszysz się z potencjalnej wygranej nade mną. Wiedząc, że twój los jest jeszcze niepewny. W oczekiwaniu na druk z nazwiskami. Nasłuchujesz muzyki wydobywającej się z ust innych ludzi. I wiesz, że to oni boją się tak jak ty intensywniej bałeś się przed chwilą. Nie bacząc w duchu dworujesz sobie z nich. Z nieukrywanym zadowoleniem czujesz, że to ty zwyciężyłeś to rozdanie. Z godnym podziwu tupetem zagrałeś wszystkim im na nosie. Czyżbyś to ty czuł, że los uśmiechnął się akurat do ciebie. Kolejny raz. Dni spędzone na ważeniu słów przyniosły wyczekiwany rezultat twojej wojny z Tezaurusem. Wojując z niechłonnością własnej kory mózgowej. Wiesz że lista ta będzie zapełniona różnymi nazwiskami. Będzie tam też twoje. A mimo to nie skuliłeś się jeszcze w przerażeniu. Czujesz więc, że tych kilka godzin spędzonych w otępieniu przydadzą się. Doświadczone na wszystkie kolejne lata. Czyżbyś to ty nie czuł już na plecach oddechu swojego własnego demona. Nie przewidziałeś przegranej. Wiesz, że cisza jaką sobie zapewniłeś w tym ezoterycznym czasie jest wystarczająca. Żądam więc twoich gratulacji. Aby tylko. Przerwać potok milczenia i pleść. Kłębić się. Wylewać przed siebie ogrom twoich słów na mnie własnego ja.
______________________________________________________________________________________________
Dla tych, którzy nie rozumieją obwieszczam, iż zdałem ustny egzamin maturalny z polskiego- 20/20