Rozbawiaj mnie dziesiątą godzinę pod rząd. Pogrążaj mnie we śnie swoimi pogawędkami i różnymi anegdotami. I wypełniaj każdą godzinę zajęciami lub słodyczą dla uszu. Uspokajaj mnie na rozstaju dróg w byle którym mieście metropolitarnym. I utrzymuj mnie w tym stanie. I wciąż mnie oczyszczaj. I śpiewaj mi do snu. To o wiele więcej niż się spodziewałem. Zaczynać każdy tydzień z karkołomnie naglącym planem. I kończyć każdy dzień pełen pośpiechu z moją teczką reprezentującą czas wolny. Wydawać owoce mojej pracy na zakup rzeczy niezbędnych do życia. Proszę ofiaruj moją miłość mojej rodzinie. Wątpliwe czy będę w domu na Boże Narodzenie. Nie przeszkadzaj mi w tym stanie. Proszę pozostaw mi oczyszczenie. Będę przeklęty jeśli się ocknę. To o wiele więcej niż oczekiwałem. Stawiałem cię za wzór jak bóstwo. Niczym duszę posiadającą skrzydła. To niezrekompensowane ograniczone pole widzenia. I zastanawia mnie dlaczego tego nie opisałem. Proszę utrzymuj mnie w tym stanie. Proszę wciąż mnie oczyszczaj. Proszę ukołysz mnie z powrotem do snu. To uczucie to coś więcej - więcej niż się spodziewałem. Będę przeklęty jeśli się ocknę. To o wiele więcej niż oczekiwałem.