Jesteśmy po weselu (nie naszym).
Zabawa udana. My zadowoleni.
Aczkolwiek powrót do stanu normalności ciężko mi przychodzi.
Zmiany totalne, mam nadzieję, że się zrealizują, bo po dzisiejszej rozmowie wszystko stoi pod znakiem zapytania, a ja niecierpliwię się od czwartku...
Póki co, jestem neutralnej myśli, no okej, DOBREJ,niech będzie.
Przymierzam się do ruchu czyt. biegania.
Ciuchy gotowe, jeszcze muzykę zrzucic pozostało.
Szkoda, że robię to tak bardzo nieregularnie...
Dobry czas! :)
Użytkownik zlasuwzieta
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.