Już kilka razy przygotowywałam się do biegania...z rana.
Nastawiałam budzik, szykowałam ciuchy, które specjalnie w tym celu kupiłam jakiś czas temu.
Te kilka razy, a dokładnie dwa...nie wyszły, wygrało spanie, którego w ostatnim czasie mam za dużo.A raczej za dużo czasu mam na spanie. Żeby nie było, nie ma tragedii, bo ciuchy się przydały, chociażby na rowerek.
Dzisiaj obudziłam się chwilę po 4.00 i jakoś już nie zasnęłam.
Taki spontan, leżąc w łóżku,dochodząc do stanu własnej świadomości pomyślałam, że to w sumie dobry czas na bieganie.
Najpierw sprawdziłam pogodę "dla biegaczy"-zaśmiałam się, że coś takiego w ogóle jest, a potem w zaufaniu do pogody za oknem, po cierpliwym wyczekiwaniu aż tata wyjdzie do pracy, zaczęłam się ogarniać.
I tak, zrobiłam to! Jakoś koło godziny 5.40 poszłam pobiegać! Jaram się, że się udało, że spontan wypadł w tym wszystkim najlepiej. Co prawda nie przebiegłam, a raczej przetruchtałam trasy, którą zamierzałam, ale nieco inaczej postąpiłam i przebiegłam urozmaiconą trasę, może nieco krótszą. Oczywiście nie zapominając o rozgrzewce (nauczką był zakwasy po rowerze właśnie). Po powrocie odpaliłam YT i ogarnęłam TABATĘ, oczywiście niezgrabnymi ruchami, w swoim stylu xD Ale mam satysfakcję i dziś jestem totalnie przytomna z samego rana, co dawno nie miało miejsca w takim stopniu ; ))
Tak, jara mnie krótka przebieżka, bo w końcu się przełamałam i mam do tego sporo dobrych chęci, na ten czas :)
A tak w sumie, to bardziej chodzi mi o dobre samopoczucie ( zrobienie czegoś dla siebie), aniżeli o spalenie tony kalorii, taki sobie cel obrałam.
Chociaż nie obraziłabym się, gdyby coś mi ubyło
Udanego dnia!
Użytkownik zlasuwzieta
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: ;) pati991... maxima24Książka Dekret pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24