cholera,
przytyłam
i ważę 50.
tak kończą się szkolne wycieczki .
Narazie wypiłam SlimFast szejka,
potem chyba jakiś owoc, a na obiad
hmmm ? jogurt ?
kolacja - jakieś ciwiczenia.
Nie piiszę ,że jestem załamana mam doła itd.
nie , nie. Cieszę się, bo mam motywację... a jak tam u was ?