Plastikowy kubek pełen wina
Moje miasto, moja noc tak mi czerwiec mija
Wisła dzisiaj stoi w miejscu jak twoje życie
Ledwo mrugnę, zaraz będzie zima.
Ona znowu ma te piwne oczy
Twoje miasto, twoja noc tak się lipiec toczy
Wisła dzisiaj się kołysze tak jak twoje biodra
To prognoza raczej dzikiej nocy.
Przepadam za tym, kiedy siedzisz przy mnie
Patrzę na twe obojczyki tak mi sierpień minie
Wisła patrzy podejrzliwie, bo z nią będę mieszkać
Aż mi trzecia Mojra przetnie linę.
Dwudziestolatków całe biega stado
Właśnie powiedzieli "Pa" swoim dziekanatom
Wisła dzisiaj znowu szumi jak krew w żyłach
W taki sposób właśnie spędzam lato.