Czytałam w ogródku u babci książkę i coś mi nagle zaczęło chrobotać. Chwilę poszukałam i zobaczyłam ważkę siedzącą na brzoskwini. Nie wiem co tak chrupało, zjadała korę? Bardzo głośny był ten dźwięk jak na takie małe stworzonko. Potem jeszcze jedna usiadła bratu na koszulkę, ale nie mam zdjęcia, bo akurat padła mi bateria.