Chcemy umrzeć razem, nie umiemy bez siebie żyć
Chce żebym obiecał jej, że zawsze będzie git
I że jestem jej, nie zabierze mnie nigdy nikt (nigdy)
Widzę jej łzy, mówi - olejmy jutro
Strzela mi w łeb, po czym popełnia samobójstwo
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz
Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać
Leżymy razem martwi, wszyscy się o nas martwią
Mogę powiedzieć tylko jedno - było warto
Dzięki Tobie skumałem, że ten brzydki świat jest piękny
I nie liczy się tutaj nic (nikt) tylko momenty
Budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce
Rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem
Mówisz, że to nasz świat, zgadnij jakie mamy plany
Wiesz czemu je znasz? Bo jesteśmy na nich sami
No.
Jutro wstajemy 6:30
ahahahahahhahahhahahahaha!