Nie chce mi się już nic ze sobą robić... Tak jakby stoczyłam się na dno i nie będę potrafiła już wstać. Chce mi się umrzeć, zobaczyć kto będzie płakał a kto będzie się cieszył bo w pieprzonej bajce mnie już zabraknie... Jedna wielka obłuda... swoista enigmatyczna pustka pfff mądre słowa, mądrych ludzi. Ja nie wiem już chyba kim jestem, bo generalnie zmieniło mnie takie kilka ostatnich miesięcy. Dlaczego?? Bo zobaczyłam to na co niektórych przygotowuje się latami...Nie byłam chyba gotowa wejść tak szybko w TAKIE życie... Choc sama nie rozumiem dlaczego. Przecież wszystkiego byłam świadoma.
Nie chce dalej tu być, spotykać tych samych ludzi. Nie chce dalej widzieć twarzy które mnie zawiodły i tych które powierzały mi swoje sekrety. Bo tak naprawdę gdybym wszystko poiwedziała głośno to mogło by być bardzo nieciekawie. Taka jest prawda, każdy z nas ma sekrety powierzane nam przez innych ludzi, sekrety które po wypowiedzeniu mogły by wywołac swego rodzaju motłoch.
Nie rozumiem swiata, i chyba nie zrozumiem go nigdy. Dlaczego ludzie nie mogą być idealni, skoro sa tworzeni na wzór Boga?? Przecież Bóg jest idealny, wspaniałomyślny i jeszcze jaki to on nie jest... A my?? My jesteśmy krzywymi kopiami cudzej ręki która bawi się w pana 6 miliardów stworzeń które cierpią i czują... Po jaką cholere jakiś ..... ma kontrole nad tym co mnie czeka i nad tym czego od życia chcę..!!
Jeśli mogę to ja bym chciała spotkać na swojej drodze Wertera... z powieści Goethego. Dlaczego jakieś wymyslone bohaterki które nie potrafia docenic tego co mają mogą mieć lepiej ode mnie!!?? Odpowiedź jest prosta... taaak, one po prostu nie istnieją...i znowu wszystko to wina Boga... (o ile istnieje) Najlepiej zwalic wine na kogoś, oczywiście że tak... a ja nawet wiem na kogo........
Chciałabym przeprosić za to wyżej... to się wytworzyło bo jest wieczór a mnie dopada dziwna agonia... tak już mam: sentymentalny nastrój kawa i książka z historii.
Dziękuję z góry za nie zjeżdżanie mojego..... monologu (?)
P.S a i na zdjęciu w końcu moje nowe okularki xD