Nie mam nic do dodania. A może jednak mam..i to sporo, ale Ty wiesz, że ja nic nie powiem. Wiesz, że coś, ale nie wiesz co. To jest najgorsze. No nic. Bo co zrobie. Znów to powiem, ale.. mam dejavi .. dlaczego, dlaczego zawsze ja trafiam na takiego Ciebie, Ciebie i Ciebie. Ty teraz masz swoje życie. Ty masz je juz dawno, Ty nigdy nie byłeś konkretny, chyba że tylko w stosunku do mnie. Ty jestes takim nocnym wypadem na miasto,a Ty.. Ty co ode mnie chcesz? Czy ja napewno wcisnęłam na facebooku spreciw dla homoseksualistów? Mowisz, że tak.. ale po co, skoro widzę tylko jedno wyjście z tej sytuacji. Czyli z mojego życia.. wydawałoby się, żę wyjście czyli ostateczność. Jednak mam na myśli teraz cos innego. Ehh.. Kto się nade mną tak znęca? Kto wystawia mnie na takie wielkie próby. Kto!
So..I'll be there forever. Remember.
Idę.. idę w świat. Zacznę od Tesco. So, see you baby.