Zabieram się od miesiąca za pewna rzecz, za którą nie zabiorę się pewnie przez następny miesiąc. Ale muszę wreszcie rozpocząć odpowiednie działania w tym kierunku..
Może wkrótce opublikuje jej (pracy) efekty..kto wie, mam nadzieję. Gdyby tak zatrzytmać czas- i nie dla niewiadomo czego, ale dla testów, które już tuż, tuż (ah, gdyby w takim tempie zblizały się wakacje) dla sprawdzianów - których nie miara i dla wszystkich spraw które zwalają mi się na głowe w najmniej pożądanym momencie. Przynajmniej sprawa z paszportem załatwiona. Na 18 kwietnia powinien być gotowy, ale po Urzędach naszego miasta mogę się spodziewać równie dobrze, że dostanę go w kwietniu jak i w czerwcu. Oby to był kwiecień, bo nie chciałabym w maju spotkać Panią Piwowar ( serdecznie pozdrawiam) która wiedziałaby że nie wyrobiłam jeszcze paszportu. Miejmy nadzieję, że na budynek Urzędu Paszportów w Krakowie nie spadnie meteoryt ( haha geografia) ani jakiś menDelowi nie zachce się podpalić wszystkich dokumentów tego Miasta! ( i właśnie w ten sposób przypomniałam sobie o jutrzejszym sprawdzianie z Mendela Gdańskiego) - Pozdrawiam serdecznie także Panią Nowak, której to zawdzięczam ten cudowny sprawdzian, oraz Pana Sztramkowskiego, któremu muszę podziękować za dzisiejszą niespodziankę- naprawdę się udało, nie ma co. Koniec narzekania. Widocznie tak miało być. Muszę przeżyć ten makabryczny tydzień i następny i następny. Po testach mi troszkę ulży.