powinnam zrobić jakieś podsumowanie roku..
zawsze z roku na rok stwierdzam, że teraźniejszy był najlepszym.
nie tym razem.. było wiele chwil, za dużo, które zmieniły mnie na gorsze.
ale co z tego? mamy 2012 rok za kilkanaście godzin.
mam 12 postanowień, w swoim czasie zostaną spełnione.
i nie takie denne jak rzucanie palenia. nie rzucę już, jestem uzależniona.
white lies sobie leci..
zaraz coldplay poleci też.
a 75 dni zostało. [trzecie postanowienie.]
najlepszego sylwestra Wam wszystkim życzę.
i kaca ;*