Czyny sercowe.

Jestem zmęczona dzisiejszym dniem i to bardzo. Przespałam zaledwie 2 godziny, jakoś nie mogłam zasnąć, mimo, że nie dręczyły mnie żadne myśli. Wróciłam do domu, choć jutro jest jeszcze jeden dzień szkoły, ale czuję, że nie dam rady pójść. Dzisiaj za dużo ludzi ze szkoły widziało moje łzy na rekolekcjach. Klęczałam i płakałam z dobre dwie godziny. Cóż... po rekolekcjach pędem na zajęcia wokalne i jedyna dobra wiadomość w tym dniu jest taka, że za dwa tygodnie mam przesłuchania do szkoły muzycznej. Ogromnie się cieszę, ale też czuję strach, bo być może nie jestem taka dobra, albo nawet nie łapię się w najniższy pułap, według którego przyjmują kandydatów. Zawsze warto mieć nadzieję i nie szkodzi spróbować. Nawet jeśli miałabym odejść z niczym, to przynajmniej będę wiedziała na czym stoję i czuła się pewniej w tym co robię. Natomiast jutrzejszy dzień spędzę znów samotnie. Męczy mnie to, a z drugiej strony jest mi z tym niewyobrażalnie dobrze. Kiedy nikt nie miesza mi się w moje sprawy i daje mi ten spokój, którego ostatnio tak bardzo mi brakuje. 

https://www.youtube.com/watch?v=axaNXuro6Jw

Bo taki, co kochać nie umie - przegra, choć wszystko rozumie. 
Bóg cię pokarze swą nieczułością za to, żeś gardził ludzką miłością.