dzis inaczej..
miała byc fota Diamentowego w terenie
ale tak śnieg sypał i wiatr wiał ze nie brałam aparatu
jak coś to mozna nas zobaczyc u Darii na blogu
to było we wrześniu 2007 czyli nasze ostatnie treningi
a co u Diamentowego dziś?
pierwszy raz w siodle od pół roku xD
od maja miał wolne
pierwszy raz ze mną na grzbiecie po roku przerwy :)
nabuzowany na maxa :D
nawet nie bylo gdzie przelonżowac
czułam sie jakbym jechała na cykającej bombie
która lada chwila wybuchnie ^^
ale nie wybuchła :)
Diamciu był mega grzeczny!!
step, kłus, galop, wyciągniety kłus..
poprostu frunelismy
o dziwo rozluzniony, elastyczny, wygodny, zadowolony ze moze pobiegac xD
brakowało mi tego :) brakowało mi go..
Diamentowy kuń