Pójdziemy ze sobą, powoli, obok, do końca wszystkiego, żeby zacząć na nowo... Bez słowa i snów, w zachwycie, nocą, a bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością... Będziemy tam nago biegali po łąkach, okryją nas drzewa, nim zajdą wszystkie słońca... I czując Cię obok, opowiem o wszystkim, jak często się boję i czuję się nikim...