Moje życie stało się jakieś takie całkiem inne. Jest lepsze, ja zaczynam w końcu czuć co to jest szczęście i radość. I może nie umiem nieprzejmować sie niektórymi rzeczami ale już większość pierdół mam w dupie. Gdyby nie to, że wyrwałam się stąd na trzy dni, do września zostałby ze mnie wrak człowieka. Byłoby mi już wszystko jedno. A teraz?? Jest już całkiem inaczej, lepiej, weselej :) odkryłam, że człowiek jest lepszy gdy się śmieje. Zaczęłam patzreć na pewne rzeczy troszeczke inaczej, nawet na drzewa :) ;p Ale i teksty piosenek całkiem inaczej do mnie trafiają:) To jest takie miłe uczucie:)
Jak widać są jeszcze ludzie i rzeczy, które potrafią skutecznie poprawic mi humor długoterminowo :)