Tak rzekł raz ktoś bardzo mądry i do dziś dnia żyje słuchając jego rad:
"Wielkoduszność polega na lekceważeniu krzywd. Najbardziej wzgardliwy rodzaj zemsty to taki, gdy się uważa kogoś za niegodnego zemsty. Wielu, biorąc odwet za niewielkie krzywdy, jeszcze je pogłębia. Ten jest wielki i szlachetny, kto zwyczajem wielkiego zwierza obojętnie słucha szczekania małych piesków.
Ten będzie pożytecznym żołnierzem, kto umie słuchać rozsądku. Bo namiętności równie źle wykonują rozkazy, jak i wydają.
Gniew nie jest korzystny nawet w bitwach, czy też na wojnie; skłonny jest bowiem do zuchwalstwa i nie wystrzega się sam niebezpieczeństw, gdy chce je ściągnąć na innych. Najbardziej niezawodne jest takie męstwo, które długo i dokładnie bada i trzyma w ryzach, by uderzyć w niespiesznie wyznaczonym kierunku.
Wydaje się wszystkim, których obłąkany duch wynosi poza myśli człowiecze, że tchną czymś wielkim i wzniosłym. Jednak nie ma w tym nic trwałego, a to, co wzrosło bez oparcia na mocnych podstawach, łatwo opada.
Co przeraża, samo także drży. Nie ma więc powodu, żeby mędrzec pragnął wzbudzać lęk, i dlatego nie uważa on gniewu za coś wielkiego, jako że wywołuje strach, gdyż nawet najbardziej pogardzane rzeczy, jak trucizna, trujące kości i ukąszenia zdejmują lękiem.
Gniew wcale nie więcej przynosi pożytku niżeli smutek czy lęk.
Nie trzeba być łotrem ani ofiarą, ani litościwym, ani okrutnym: jeden zbyt miękkie ma serce, drugi za twarde. Bądź umiarkowany, a dla energicznego działania nie posługuj się gniewem, lecz siłą.
Najwięcej zła wyrządza łatwowierność. Powinniśmy wierzyć tylko w to, co naoczne i wyraźne, a ilekroć podejrzenie okaże się próżne, gańmy naszą łatwowierność. Takie karcenie odzwyczai nas od pochopnej wiary.
Nie powinniśmy zbyt szybko wierzyć w to, co nam opowiadają: wielu zmyśla po to, aby nas oszukiwać, a wielu dlatego, że ich samych oszukano...
Chociaż gniewne oburzenie pochodzi z nadmiernej godności własnej i wydaje się przejawem wielkiego ducha, w istocie jest czymś nędznym i ciasnym. Każdy bowiem jest mniejszy od tego, kogo ma za swego wzgardziciela. Tymczasem duch naprawdę wielki, znający swoją prawdziwą wartość, nie dochodzi krzywdy, ponieważ jej nie odczuwa. Jak odskakują pociski od twardej powierzchni i jak odbija się bólem rąbanie w lity materiał, tak żadna krzywda nie doprowadzi do tego, aby ją odczuł wielki duch, bo jest bardziej krucha niż cel, w który godzi.
Walcz sam ze sobą! Jeśli zechcesz pokonać gniew, on nie pokona ciebie. Zaczynasz zwyciężać, kiedy on się kryje, gdy nie znajduje dla siebie ujścia. Starajmy się zataić jego oznaki i o ile to możliwe, trzymajmy go w głębokim ukryciu. Będzie to dla nas uciążliwe, gniew bowiem gotów się wyrwać, rozpłomienić nam oczy i zmienić wyraz twarzy. Lecz jeżeli mu pozwolimy wydostać się z nas, zaraz weźmie nad nami górę. Należy go chować na samym dnie serca i znosić, a nie pozwalać, aby nas ponosił. Wszystkie jego objawy na wszelki sposób starajmy się odmienić: wypogodźmy oblicze, złagodźmy głos, chodźmy swobodniejszym krokiem. Stopniowo za tymi zewnętrznymi zmianami przyjdą zmiany wewnętrzne.
Na przyszłość zastanawiaj się nie tylko nad tym, czy prawdą jest, co mówisz, ale czy ten, do kogo mówisz, wytrzyma prawdę. Dobry przyjmuje upomnienia z radością, lecz im gorszy, tym gorzej znosi pouczenia.
Dbajmy o spokój ducha, ustawicznie rozważając zbawienne nauki, czyniąc dobrze i myśli kierując wyłącznie ku pożądaniu tego, co szlachetne. Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii. Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą."