ah ten świr ;-)
kurcze. dziś kompletnie się rozładowałam. chyba czas na chwilę przystopować i odpocząć. przynajmniej do kolejnej imprezy. a ten tydzień, oj gruby ;-) oby do nowego roku.
pogoda zwariowała - mamy koniec grudnia, jest 10 stopni, chodziłam bez kurtki. nie ogarniam tematu ;-D
jak tam po świętach? były i ni ma nie? ;-)