Trochę już mi się nudzi takie życie, znów maraton nocek, a 13 to u mnie jak godzina 7 rano. Cholera. 3 godziny snu, zbieram się do miasta po coś na obiad, poczekam na Kotka i wieczorem znów do pracy ^^ Byle do sierpnia, byle do września.. byle do paźdzniernika <3 !
I naprawdę dziwi mnie naiwność niektórych osób, ale czego się spodziewać? :D Kwestia czasuu, hehehe ;>
ALE ŻE CO ?!