Ciąg dalszy poradnika "Szkolny survival"
Częśc druga:"Przerwa w czasie lekcji"
Nie polecam u nauczycieli, którzy rzucająsię o byle drobnostkę, ale da się to zrobić u dużej części. Siadamy w najmniej widocznej środkowej ławce (na tylne nauczyciele są przeczuleni więc je zostawiamy niedoświadczonym) i wyciągamy kanapki i jemy je bez żadnego kombinowania czy maskowania. Posiłek trzeba popić ale niegazowanym, co czynimy. Potem trzeba rozrzuszać kości dlategoteż idziemy wyrzucić paperek trasą martaońską, tzn dookoła klasy. Podczas tej przechadzki możemy sobie zrobić krótką przerwę na pogawędkę,. Idąc robimy to z dumą, jakbyśmy szli po wybiegu, nie spiesząc się zbuytnio. Jeżeli zrobi się to w odpowiednim tempie to akurat zadzwoni dzwonek gdy będziemy najbliżej drzwi. Polecam lata ćwiczeń.
Część trzecia: "Pogawędka"
Ta metoda jest rzadko używana, ponieaż trzeba lubić się (przynajmniej trochę) z nauczycielem. Siadamy zaraz przed biurkiem, i staramy po prostu zacząć miłą pogawędkęz uczącym. Metoda ta jest lubiana przez całą klasę, atakże i praktykującego ją, ponieważ klasa ma spokój, a praktykujący może załapać ocenę. Przy tej metodzie chciałbym pozdrowić p. Srogą xD
c.d.n.