Dzwięk tłuczonego szkła.
To zastawa z górnej półki roztrzaskała się o podłogę.
Wiatrem zerwane myśłi, wydarte spod skóry, gdzie zalegały zbyt długo.
Łaskoczące podniebienie impulsy.
Czy żyłka w mojej dłoni uruchomi odpowiedni mechanizm?
Głucha przestrzeń, przerywana rytmicznie n i c z y m.
Głos bez dodatku emocji.
Lubimy się nie-dotykać.
Widziałam jak płacze, jak ściska w dłoniach poduszkę ze złości.
To było dawno i nie prawda.
to sie po prostu wydarzyło.
Przepraszam pomyliłam życia.