Dzisiaj nie będzie wesołego wpisu. Dzień zaczął się świetnie, ale od południa jest źle.
Piękny tatuaż. To, że wstawiam łapacz snów nie jest jednak przypadkowe. Nie zdajemy sobie sprawy, że nasze sny mogą mieć naprawdę duże znaczenie. Nie tylko widzimy w nich swoje pragnienia lub zwalczamy słabości. Czasem mogą nam coś podpowiedzieć.
Tak właśnie miałam dzisiaj. Śnił mi się mój chomik. Brzmi to śmiesznie, bo co to ma wspólnego z moim podłym nastrojem. A to, że nie był to do końca optymistyczny sen.
Chomiś zachowywał się, jakby się czegoś bał. Cały czas uciekał do mnie i chciał się schować. Potem z kolei spadł z dużej wysokości, bo skoczył z mojego łóżka na podłogę.
Po południu zauważyłam, że leży zwinięty w kulkę w rogu klatki i się nie rusza. Wiedziałam, że coś jest nie tak, bo zawsze śpi w swoim domku. Prawie nie reagował na dźwięki, pukanie w klatkę ani na dotyk. Później okazało się, że nie może chodzić i ciężko mu złapać równowagę. Cały czas leży, płytko oddycha i nie rusza się. Prawdopodobnie źle zeskoczył z góry klatki i zrobił sobie coś w łapkę, bo ma ją podkuloną i nie staje na niej.
Wiem, że dla niektórych to zwykły gryzoń, a nie zwierzę, jak pies czy kot. Ale dla mnie jest naprawdę ważny. Przywiązałam się do niego i to cholernie. Był jedynym stałym elementem w moim życiu w ostatnim czasie i nie mogę sobie wyobrazić, że nagle może go nie być. Fakt, jest już staruszkiem, bo mam go dwa lata u siebie, ale i tak sama myśl o tym, że kiedyś umrze jest straszna...
Wybaczcie taką smutną notkę. Nie zostało mi jednak nic innego, jak czekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja.
Miłego wieczoru. ;*
'Lecz do każdej światłej duszy kiedyś przyczepi się ciemność' https://www.youtube.com/watch?v=6ys5qV1HqqQ