Przedstawiam Wam Bałwana Piotra ;d [Z góry sorry za zdjęcie, ale robione było w samym środku nocy ; p]
Autorstwa Mateusza i mojego - może nie powinnam publicznie przyznawać, że to nasze dzieło ; o Wgl to zrobiłeś cień i tak ;c
Tzn wiecie, bo Piotr jest bardzo oryginalny i nikt takiego nie umie zrobić ;d Bo my mamy talent! ^^
[Mama stwierdziła, że wygląda jak biały kosmita, ale ma śliczny nosek, bo ona nam zapodała z marchewki ;d]
A to, że proporcjonalnie nie wyszedł, to nic nie znaczy - wiecie, on zbiera sadełko na zimę, jak ja ; o
A nogi ma większe od głowy, bo mu już trochę zmarzły ;d Ale za to ma porządną marchew i sopelkowe łapkii! : D
No i to solidne dno. To też może być jednocześnie plus, nie? Nie wiem co to - sukienka. ;d I wygłaskane nóżki - to ja! to ja! : D
Jedna rada: nie róbcie bałwana w taki śnieg, bo się nie lepi i nie ukulacie ze śmiechu xD
***
Ano tak. Jak widać, życie toczy się dalej. Albo raczej, pokusiłabym się o stwierdzenie, że jakoś się tam kula.
Każdy popełnia błędy. Ja nie mówię, że nie. Jest lepiej, jeśli tak to mogę ująć. [Dziękuję za możliwość edycji notki!]
Robienie wszystkiego, żeby nie myśleć, spisuje się w 45% procentach. Choć właściwie, to zależy.
Najgorzej jest rano. I wieczorem. I wgl w nocy, jeżeli akurat nie mam zajęcia. Generalnie zawsze, gdy nic nie robię.
Waśnie, bezczynność jest najgorsza. Wolę robić wszystko, oprócz myślenia. Tak, przez 45% czasu nie myślę.
Dlatego później jest taki nieogar. No i, Marto, chyba miło byłoby wreszcie się nauczyć, jak nie ranić ludzi.
Bo tak, najważniejsza zawsze musisz być Ty. / BTW, myślicie, że gadanie do siebie, to też jakiś chory objaw?
PS. Dziwnie znowu widzieć śnieg, zdać sobie sprawę, że to już rok później, a nie to samo,
a dodatkowo, coś na styl urwanie się z choinki - > helou, za chwilę grudzień.