poprawka.
jednak miałem wczoraj mocną
torpedę,
szczęście w nieszczęściu
kiedy mi się umysł luzuje
wszyscy śpią.
mój kot
Sabotaż
właśnie przechodzi
ruje.
drugą.
jest nie do zniesienia.
już wolałem jak zapierdalała
kreskówkowo mieląc łapami w miejscu
przewracała szklanki,
niż to co teraz
jak jej się morda nie zamyka.
drze się tak jak by jej
krzywdę największą kto robił.
w tem roku dostałem
o 100% więcej laurek
niż w ostatnich czterech latach :D
w liczbie raz.
nie szkodzi że nie jest namacalna,
że to forma wirtualna,
ale uśmiech przyniosła.
zostawiłem sobie piwo w lodówce,
a tak po to
by w pracy było do czego tęsknić.
posiedzę z nastawieniem
które nie opuszcza mnie
od kilku miesięcy
-byle do rana-
walę tynki,
a ja nie jestem zły na świat cały
coś nowego.
czego się życzy z tej okazji?
czy życzy się tak jak przy dzieleniu opłatkiem?
życzenia szczelnego kondona?
wesołego orgazmu?
powodzenia od tyłu?
mokrej pochwy?
HA!
ALE KWAS!
poprawka
przecie w zeszłym roku
dostałem
też laurkę
ze Śląska.
spoko,
nie jest źle,
dwa lata
i dwie sztuki.
jest kul.