doskonale pamiętam
tego małego angola,
rudzielca,
dziś jest pewnie wiele brzydszy.
byłem na wycieczce w Pradze,
dzieciaki na widok
rudego kota na smyczy
zachowały się tak jakby
nigdy kurwa mać kota
nie doświadczyły.
poczęły go głaskać.
tan mały angol,
rudzielec,
w jednej ręce swej ręke ojca,
w drugiej swej ręce
smycz, a na końcu kot
tak rzecze wielce oburzony
- Dac maj kiti!
jak oglądałem Pragę na zdjęciach
to zaprawde zajebiste miejsce
i dziwne że akurat to wspomnienie
mi się z nią najbardziej kojarzy.
drugie co to most Karola
. . . bodajże Karola,
i bodajże zdobiony był rzeźbami lwów.
mniejsza o to.
z kolei tu mam skojerzenie kolesia
od karykatur.
stanąłem obok i patrzyłem jak
bazgroli szwaba.
prócz mnie zza ramienia
podziwiały to towarzyszki
dżermana.
owego esesmana narysował jako
supermana prężącego bicepsy,
pamiętam tez ten obrzydliwy śmiech kobiet
kiedy karykaturzysta
dorysował wentyle na przedramionach.
nosz kurwa!
muszę znów zaliczyć Pragę
by się tego wyzbyć.
kilka dni temu
na komunikator GG
wrzuciłem jako opis link
http://www.youtube.com/watch?v=840NbiFF1zM
ej,
naprawdę byłem wielce zaskoczony
kiedy Mara
napisał
-fajna piosenka-
moja otwarta gęba rozdziawiła się wiele bardziej
gdy podobną wiadomość wysłał mi Di.
z chłopakami dzieje się coś
złego.
zatwardziałe skurwiele
które przy okazji walentynek kruszeją?
no rozumiem siebie,
ale nie tych dwóch,
aż tych dwóch.
miała być to część
kolejnego niewyszukanego żartu.
ot zmyła,
left, rajt, left, rajt
Miauczek dawaj, dawaj!
spierdalaj!
no bo patrzcie,
ja,
zgryźliwiec,
prawie socjopata
zamieszczam link do czego
miłego, przyjemnego i ciepłego.
tak,
tu urwij,
bo link następny wyznaczony na dziś odsyła do
klipu Ramsztajna.
a jakiego?
no jasne że -Pusi-.
daje sobie mordę przy samym chuju uciąć
że każdy da się nabrać ze względu na dopisek
- dla ciebie :*
zaprawdę mogłem zacząć się śmiać już tydzień wcześniej.
jak ja się cieszę że w samotności
nie muszę umniejszać chujowości.
to nie jest świńskie zakłamanie
bo przecie normalne
i rozumem pojąć to można
że dla każdej duszy
uszykujesz twarz inniejszą.
idzie mi świetnie.
walentynki.
ja,
walentynki
i wódka.
spełniłem już prawie całą półlitrówkę,
a dalej świetnie się bawię
ze swoją głową
i natłokiem myśli.
wedle moich obliczeń,
prpćt!
pćt!
turururu!
powinienem już być dobrze pijany,
cztery piwa i połowka bez ćwierci,
ale nie.
sam tego nie czuję,
wyszło by to dopiero podczas rozmowy,
ale całe szczęście
nikomu w gębe patrzeć nie muszę.
z roku na rok
idzie mi coraz lepiej.
nabywam coraz grubszej skóry,
bo jak jeszcze przed rokiem
jakoś skóra mi się łuszczyła
że to czternasty luty,
niby tylko data,
ale to czternasty luty,
walentajnz
i bywało mi cierpko
tak tera nic.
to tylko data.
czy bardziej się okłamuję,
czy zaprawdę mam dystans?
HA!
znam swe słabości,
ale przecie niechętnie się do nich przyznaje
nawet sobie.
-
miały być jakie kutasy,
psiochy,
coś brzydkiego,
ale zastanowił się
po co?
dlaczego
ma być tak jak zawsze,
po chuj reagować wrogo
na to co musem jest i tak
jak 24 grudnia,
dlaczego negować coś kiedy
w duecie weseli.
dlatego
wpis na dziś obdarzony jest gębą
kogoś kto oddał tyle ile dostał mojej
mej mniej złej strony.
-
w tem roku Tymbark przemawia
pod ogólnym hasłem
-całuzki, przytulazki i kutazki-
-
to chyba obrzydliwe że
czternastego lutego
nawet doparowane homasy
pomyślą że mogą świętować.
tak,
tak,
w naturze też występują takie przypadki . . .
jeśli by to było zgodne z naturą
to byście mogli się rozmnażać
rowerowcy!
ALE KWAS!
MUA! Ina.
Inni zdjęcia: :* patki91gdPodobny ? raffaelloJeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24