photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
genit. pow. szkic
Dodane 11 LUTEGO 2011
111
Dodano: 11 LUTEGO 2011

genit. pow. szkic

distroj!

total distroj!

doznałem uszkodzenia dziś w nocy,

nie będzie ono trwałe,

ale przez najbliższe kilka dni

będzie mi doskwierać.

zaprawde wstyd,

wstyd jest mi przyznać

zę mam już totalną wyjebkę

i obowiązki które mam

ograniczam do minimum,

a czasem się zupełnie z nich nie wywiązuje.

siedzę i pierdze w stołek.

nie,

wali mnie to trochę w czachę

że stałem się jak większość

współpracowników

i zarabiam za nic nierobienie,

ale z drugiej strony

pełne trzy lata pragnę

by mnie zwolnili,

ale nie dawałem ku temu podstaw.

w tem roku to się zmieniło,

choć do tej pory nikt się nie skarżył.

no i właśnie dziś

tak było,

wypełniłem minimum i siadłem.

mam ciężką przeprawę z Białą Księgą

no i właśnie dziś

postanowiłem do niej wrócić.

wydobywając ją z szafki

wyrwałem oprawę grzbietu do 1/3 wysokości.

moja Biała Księga,

moja 1/10 wypłaty

uszkodzone.

jak sięgam pamięcią

to w pracy żaden klient,

nawet jakiś chujek który uderzył w durną

polemikę

tak mnie nie wkurwiło

jak to co się stało.

zaniosłem ją za kasę,

położyłem na blacie,

czułem że nie tylko w środku się gotuję,

ale że mam ochotę coś rozkurwić,

ale że w tamtej chwili jedyna rzecz która

była moją własnością

i będzie wymagała sprzątania

jest moja książka

to postanowiłem

wgnieść okładkę.

pięścią.

w tejże jednej chwili miałem

chęć zakrzyknąć

z bólu,

bo na okładce ani rysy,

a mi kostka momentalnie urosła.

patrzam,

a ona rośnie dalej

i robi się bordowa.

rwie niemiłosiernie,

dłoni rozewrzeć nie mogę.

mam karę

za swą nerwowość.

kogoś obarczyć muszę winą

za to co się stało.

kara jak sperma w pornolu

spływa na głowę Borucha

bo reklamówką zakleszczyła

mi dostęp do mego skarbu

i musiałem go wyszarpnąć.

w reklamówce owej

znajdowały się dwa Żywce

duże

i pralinki

jako zadość uczynienie

za przysługę.

HA! :D

teraz mogę już zaciskać dłoń,

ale nie w pełni bo boli,

boli też przy przekręcaniu nadgarstka

i napierdala aż do łokcia.

to i tak większe szczęście niż Mara,

któremu mała kostka prawej dłoni

zniknęła.

 

Cieńka,

szczwana lisica

rozgryzła mnie.

skojarzyła fakt i datę.

więc dokona się to jawnie przez moje gapiostwo

i spodziewany uśmiech

będzie niedokonany.

muszę częściej sobie

przypominać

że nie wszyscy dysponują tak topornym

mózgiem jak mój.

 

z pracy wracałem inną drogą niż zazwyczaj.

musiałem swemu kotu

zakupić suchego żarcia.

no i gdy mijałem katedrę

mimowolnie spojrzałem w swe okna,

a tam na tle firan

mój Sabotaż.

nie,

z pewnością nie wyczekiwała mnie,

nie posądzam jej o takie przywiązanie,

ale sam widok

panienki z okienka

ogromnie mnie rozweselił.

 

kolejna historia z pracy,

dzisiejszy ranek,

boli mnie ręka,

przeto wkurwia mnie podwójnie każda

pojawiająca się gęba.

wątek dotyczy kolesia,

który raz na jakiś czas pojawia się na stacji,

muzyka z jego auta tak napierdala

że wina za moimi plecami tańczą pogo.

jeszcze jak wychodzi

to podkręca ją głośniej,

po chuj?!

żeby nie zapomnieć czego słuchał?

banknoty podaje cwaniacko,

jakby był Arystotelesem O.

i pieniędzmi srał

tak bym widział iż

łaskawie spalił kalorie

musząc wydobyć -dychę-.

opiera łokieć o lade

bankot ma ujęty w środkowy i wskazujący palec.

do tego jeszcze okulary

z milijon minus dioptri

nie denka od słoików,

a szyby kurwa pancerne.

uwierz mi,

jedno spojrzenie w jego kierunku,

a masz ochotę powalić na ziemię

i kopać w głowę

aż nie ujrzysz wypływającego mózgu.

jako że jestem jeszcze poniekąd normalny,

tę przyjemnosć zostawiam sobie

na czas kiedy już nie będe pracował w tym miejscu,

a spotkam go w jakim publicznym miejscu.

dziś bełkocze coś do mnie,

zrozumiałem tylko -Marlboro-

pytam

-Że jakie Marlboro?

-Czarne cienkie.

odwracam się w tył,

patrze że nie ma.

mówię mu

-Nie ma.

on mi na to obruszony

-Jak to nie ma? Przecież są, takie w czarnym opakowaniu . . .

no mam

ochotę przypierdolić mu krzesłem

wlać benzynę w gardło

i podpalić.

cedzę przez zęby

-Tutaj nie ma.

 

nie ma bata,

jest to ściśle ze sobą powiązane.

wcześniej wydawało mi się

że to mit

który sam sobie wkręciłem,

tak dziś

od pierwszej wpisanej tutaj litery

wiem że to fakt.

pisze tylko wtedy

kiedy mogę rysować.

nie ma hitów,

nie dokonałem dziś nic przłomowego,

zwyczajnie

chwilowo zagrałem na nosie stagnacji,

zostawiłem trwały ślad na kartce

i jej niepodarłem.

mimo tej całej plaży złości

z powodu Białej Księgi,

czy z powodów zwyczajnych

jak klienci

to jedno ziarenko jakoś srebrzy się radością

że jeszcze

coś mogę wykrzesać z siebie

prócz zamalowania kartonów na czerwono

(w tym momencie Cienka uśmiecha się)

-

może się powtórze,

ale marzę czasem sobie

by mieć drukarkę do mózgu

i wtyczkę usb podłączać do ucha

by móc

już nie tylko same obrazy,

ale i myśli drukować.

jakież wtedy wszystko było by proste,

wreszcie udało by się sięgnąć

niedoścignionego

mnie zrozumienia.

ALE KWAS!

LINKZ AJC CWAJ DRAJ FIJA

 

niewygodnie pije się piwo lewą ręką,

cóż

przez własną głupotę zmuszony

jestem być

najbliższy czas mańkutem.

Informacje o zapsichuj


Inni zdjęcia: Łomonosow ? ezekh114Po-ciąg. ezekh114Droga patki91gd:) patki91gd:) patki91gd;) patki91gdLas patki91gd:* patki91gd;) patki91gdBella patki91gd