photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
MKG
Dodane 1 LUTEGO 2011
28
Dodano: 1 LUTEGO 2011

MKG

kolejne story

pracowe

-kurwa

już mam nieźle w czubie

bo źle mi literki trafiać.

-

zaprzyjaźniona firma ze stacją,

która zajmuje się

edukacją drogową

i przejazdem

wymaganych godzin,

jest tam

Przemuś,

ludzka ofira

łona swej matki i chuja swego starego.

o ile świat byłby lepszy

gdyby ten koleś nie przyszedł na świat,

a miast niego inny plemnik się przedarł

i kredyt tej osoby

żyłby gdzie indziej

i najpewniej nigdy bym jej nie spotkał.

pech niestety,

musiałem poznać Przemusia.

instruktor prawa jazdy,

który z napompowaniem kół

czeka aż jakiś kursant będzie to potrafił.

-potrzebuję żarówkę.

-jaką?

-a skąd ja mam to wiedzieć?

drugi magister wuefu jakiego znam,

drugi o tem samym imieniu

z tym że ten to kretyn.

aktualnie jest na urlopie.

pan Rychu, szef jego firmy

wysłał go na urlop

przymusowy

bo był nie do życia.

bo?

bo się zakochał.

w kursantce.

poza pracą spotkali się dwa razy,

a już po razie drugim

dziewoj wktórego kierunku

było skierowane te nieszczęsne uczucie

zgłosił sprawę na policję

o nękanie

telefoniczne i esemesiarskie.

HA!

co za kretyn . ..

wypłakał się sekretarce,

a ta wyśmiała się reszcie jeżdżącej obsady,

a ci obsłudze stacji

i każdy ma udwać że nic nie wie.

Radek chujek,

Radek nie opanuje się

by nielubianej osobie nie

zrobić przykrości.

tak,

to w moim podłym nastroju

jest chyba ostateczną radosścią.

chujek.

ALE KWAS!

 

rok 11

jest dziesiątym rokiem

z ludźmi którzy tworzą moją

małą rodzinkę bez korzeni

i wspólnej krwi.

jak w każdej familii

są durnie, czarne owce, inteligenci,

chluby

i dziwacy,

gdzie ja chyba mimowolnie jestem podpięty

do ostatniej grupy.

jak to się stało że od dekady

Mar, Ljuk, Di itd. muszą znosić moje fochy?

nie pamiętam czy jej przedstawiłem całość,

czy tylko fragment.

ona wie z pewnością.

ja rozgrzeszam się sam

z tego że pijanego słowa

nie zapamiętuje.

otóż Kaś Michalina

któregoś razu migła mi przed oczyma

i zapragnąłem ją poznać.

o tak,

to przez jaki haotyczny poryw serca

chyba zadurzeniem zwanym, lub pochopnie miłością

zjawiłem się tam gdzie tera jestem.

wtedy to był mój/jej

raz taki pierwszy.

niewiele się zmieniło do tej pory

bo w tem dziesięcioleciu jeszcze kilka było,

ale nauczyłem się to dusić

i kryć,

tak że już oboje jesteśmy bezpieczni.

to kolejny powód dla którego nie mogę

trzeźwieć

bo duch mi się pali :D

 

to już ostatni z zeszytu robotów.