photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 GRUDNIA 2011

004.

Hej ; )

 

Nawet nie wiesz jakbym chciała żebyś własnie teraz usiadł koło mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze.

 

Pozdrów ode mnie szczęście i ucałuj miłość

 

Jej życie było jednym, nieustannym pasmem dni spędzonych w oczekiwaniu na cud, prawdziwą miłość, romans z happy endem, które znała z filmów i książek...

 

Wyjazd nic nie da, bo miejsce nic nie zmienia. Walka toczy się w środku z tym co czuje, a z tym czego czuć nie powinnam. 

 

I dzięki temu, że mam moje kopnięte w sam mózg wariatki  to cholerne życie jest tak kolorowe. To wcale nie znaczy ze problemy znikają, że nie ma co się przejmować i o co martwić, ale z Nimi jest po prostu łatwiej!

 

Jednak nadchodzi moment, kiedy trzeba iść do przodu. Pomyśleć czasem o sobie, zrozumieć, że nie wszystko trwa wiecznie...

 

Łatwiej nam udawać cholernie szczęśliwych, niż zdobyć się na szczerą rozmowę...

 

Ciekawi mnie ile osób nabrało się na ten udawany uśmiech? Ile osób potrafiło spojrzeć w moje oczy i zadać sobie pytanie: z czym ta mała znowu tak walczy?

 

Odeszła jej ochota na cokolwiek. Rano wstawała bo musiała, śniadania nie jadła, bo po co? Dzień dobry mówiła od niechcenia, do domu wcale jej się nie śpieszyło. Uśmiechała się bo wypadało... Tęskniła...

 

Przyjaźni nie definiuję. Najszczerszą przyjaźń się czuje, ja nie oszukuje...

 

Stwierdzam, że bez Ciebie też potrafię cieszyć się życiem i uśmiechać.

 

Była piąta nad ranem. Stałam na balkonie, pijąc gorącą herbatę. Miasto powoli zaczęło budzić się do życia. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pomyślałam, że mimo wielu problemów jestem cholernie szczęśliwa.

 

Miłość.. Nie da się jej narysować, pokazać ani nawet udowodnić. Ją trzeba po prostu czuć.

 

Widząc Twoje brązowe oczy zacinam się jak stara płyta i ciągle powtarzam jaka piękna dziś pogoda, chociaż pada deszcz...

 

Wiem, że nie kochasz mnie. Wiem, że jestem dla Ciebie nikim. Wiem, że wolisz ją. Mimo to kocham Cię, nawet nie wiesz jak bardzo.

 

Tak kurwa! Nie radze sobie, nie daje rady. Nie mam już sił aby udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Noce zadają zbyt dużo bólu, łzy płynące po policzku moczą poduszkę, a serce rozpada się na miliony kawałków, których nigdy nie będę w stanie złożyć w idealną całość...

 

Ostatnio zbyt często dopada mnie choroba pt. 'tęsknota' - i nawet już czekolada nie leczy...

 

Przepraszam Cię,

Za słowa złe,

Za miłość i strach,

Za zgubiony oczu twych blask.

Lecz życie takie jest.

Nauczę się oddychać bez Ciebie..

 

Bezszelestnie wchodzisz w moje myśli, przenikasz obok rozumu i wkradasz się do serca.

 

Czasem mam ochotę iść, nie patrząc za siebie, nie wracać, nie czuć i nic nie widzieć. 

 

Jebana myśl że jest dla ciebie wszystkim, ale ty dla niego niczym...

 

Wchodzę na ten pieprzony dostępny tylko po to, abyś napisał. Więc kurwa napisz!

 

I ta pustka która mi towarzyszy... Ta tęsknota która wraca..