pobiegałam, okąpałam się i jestem zadowolona z dnia! :)
jutro rekolekcje, potem siłownia, i trening :) blizny na rękach i nogach się goją, z nóżkami lepiej, nie powinnam tego tutaj mówić, ale no cóż, nikomu nie potrafię, to może tutaj się potworzę
Komentarze
kramaz1 Witaj :) Czy jesteś dobrym człowiekiem? Ile razy w swoim życiu skłamałaś? Jeżeli jesteś ze sobą szczera,to wiesz,że przytrafiło Ci się kiedyś kogoś oszukać. Jak myślisz,ile razy musiałabyś kogoś okłamać, aby zostać kłamcą? Czy 5 razy wystarczy? Morderca nie musiałby zabić więcej niż jedną osobę,aby zostać mordercą. Tak samo kłamca,nie musi oszukać więcej niż raz,aby zostać kłamcą. Gdyby ktoś Cię oszukał i okradł- to czy oszustwo i kradzież są dobre? Wiesz,że nie. Bo gdy ktoś Cię oszukuje lub okrada,wówczas masz pewność,że oszukiwanie lub kradzież- to czyny złe. Więc jeżeli człowiek,który oszukiwał i okradał w swoim życiu,stanąłby przed Sądem i powiedział:"Wysoki Sędzio,jestem dobrym człowiekiem"- to czy sprawiedliwy Sędzia powinien wypuścić taką osobę na wolność? Dobrze wiesz,że nie. Tak samo jeżeli raz w życiu skłamałaś- to Bóg,w Dniu Sądu,wymierzy Tobie zasłużoną karę. I nie ważne jak dobrym człowiekiem jesteś. Bo możesz się dziś zapisać do kościoła,zostać moralną niewierzącą w Boga,wyspowiadać się u księdza,albo odmówić różaniec i zostać potem Papieżem,albo Jurkiem Owsiakiem. A i tak ostatecznie będziesz sądzona za to,co uczyniłaś źle w swym życiu,a nie za to,co czynisz dobrze.Wiesz, że Sędzia jest sprawiedliwy. Za 99% Twoich dobrych uczynków z całego życia- z pewnością Cię pochwali,lecz za złamanie 1% Prawa- trafisz prosto do więzienia- nawet za jedno kłamstwo. Wobec tego,co byś uczyniła,aby stać się dobrym człowiekiem? Czy masz już jakiś pomysł?
crypticbrothel
No trudno. I tak by mnie zgwałcił, bo jeśli Bóg istnieje, to karze dopiero po śmierci.
13/04/2014 10:30:40
kramaz
Problem w tym, że oskarżony został już dawno osądzony :) Bez względu na to, ile razy zamierzałby Ciebie zgwałcić. Więc gdy rzekniesz, cytuję:"Nie jestem na tyle pewna w istnienie Boga zeby przekonywac kogos ze istnieje" - to w dalszym ciągu nie zmieniasz swojego położenia wobec Prawa, które już wcześniej złamałaś. Zatem po śmierci, czeka Cię zasłużona kara, tak jak Twojego napastnika.
kramaz
:) Łączność z Bogiem to tak jak małżeństwo. Łączysz się "na dobre i na złe", a nie tylko wtedy, gdy jest te dobre. Bóg już Cię ukochał w Jezusie ponad 2000 lat temu, więc wypadałoby to odwzajemnić, zwłaszcza, że chodzi tu o Twoje życie wieczne. Dobrze wiesz, że bez odwzajemnienia - nie nawiążesz nigdy żywej relacji. Dlatego ucieczka przed miłością - nie sprawi, że miłość przestanie istnieć podobnie jak jej dawca i źródło, czyli Bóg. Jezus dalej istnieje - tylko, że Twoje serce jest nieczułe i zamknięte na dawcę miłości. Ty nazywasz to mianem: "Boga nie ma". Więc to logiczne, że Boga dla Ciebie nie ma, ponieważ Ty odrzucasz źródło miłości, zamiast je odwzajemnić. A tam gdzie nie ma miłości - tam rzeczywiście nie ma Boga. Jeżeli chcesz dziś dowieść, że umiesz naprawdę kochać - to odwzajemnij miłość do Jezusa :)
O sobie: Jestem normalną nastolatką, lubię sport, wręcz kocham, trenuję boks, co towarzyszy mi? kompleks na punkcie swojego wyglądu, jestem tu żeby udowodnić sobie i innym, że potrafię, chcę i to zrobię! :)
Czym się zajmuję: na co dzień uczę się w Gimnazjum.