W jednej chwili mówię sobie, że to koniec, wyrzucam do kosza kartki zapisane wszystkim, o czym nie chciałabym pamiętać... w kolejnej znów topię się w twoich słowach i zaczynając wszystko od nowa śmieję się z tego, co robiłam przed chwilą. to właśnie moja codzienność.
Nie zadręczam się szkołą
Kochani, Nie róbmy z siebie glonów!