Jedno z niewielu zdjęć z uśmiechem, który we mnie wmuszacie.
dawno nie pisałam bo w laptopie coś mi się spieprzyło.
Wczoraj byłam pierszy raz w katedrze.
Później pizza z Pawłem, Gosią i mamą.
Następnie urodziny Mariki.
Fajnie było.:))
Niedługo idę na spacer z mamą. Nie wiem dokąd.
Już niedługo wakacje, a ja się jakoś nie cieszę.
Raczej mnie to dołuje, na myśl, że wtedy nastąpi koniec.
Chciałabym by to był tylko zły sen.
Całe moje życie przeznaczam na myślenie o Tobie.<3