Uwielbiam to zdjęcie.<3
***
Dzisiaj dzień z moim krejzolem.^^
Sql -> lody algida smietankowo-orzechowe i RTL -> z tatą -> dylemat w co się ubrać.xD -> Julie -> obiad -> Outing.
Około 18 przyszła Julie..
Poszłyśmy do Chaty Polskiej: Magnumy, gumy do żucia. I ta suka za kasą.xD
chciałyśmy iść na arenę, ale tam pustki, na 33 również nudno
ławka w parku_do żaby po lighta i gumy_znów ławka_sklep: żelki, gumy_33_odwiedziny Wymiatacza i 'nie ma białych'.
Później wycieczka xD nie ma to jak zwiedzac Poznań i pomylić przystanki. Nastepnie powrót do domu z moją jakże zajebistą parasolka, która się sama składa. Oczekiwanie na 64 i jakiś żulek z piwkiem, który się do nas dosiadł.
Po prostu joke.
Ale Julie, zawsze potrafi wybrnać z sytuacji ( czytać ciągnięcie mnie za spodnie i fałszywy telefon do cioci).;*
Nie ma to jak wyglądać, jak niewygląd.^^
Jak o czymś zapomniałam to dodaj Jull.;*
***
A tak poza tym, to zrozumiałam, że nadal jest tak samo.
Chociaż wszystko wokół nas sie zmienia, to i tak Cię Kocham..;(
Chciałabym, żeby czas przestał świrować.
Nie zostawiaj mnie tutaj, chcę jechać z Tobą.;(
***
Zakochałam się w "Never say never".<3