Dawno niczego nie pisałam.. nie było czego ani czasu..
jest srednio.
Dzis bylo zle, strasznie, kolejna dawka smutku i łez. Czy tak naprawde misu byc ? Nie da sie z tym nic zrobic?
Znowu przestaje sobie dawac z tym rade, znowu zaczynam sie gubic, nie chce zostac z tym sama .
Juztro sprawdzian z biologi i kartka z chemi, a w czwartek do lekarza..
Niewiem juz samam co mam robic, dni staja sie coraz nudniejsze, nic sie nie dzieje, cały czas ta sama rutyna, ta cholerna rzeczwistosc. Co robic ?!!
Czasem zaczynam miec dosc wszytskiego, tego ze sie zgodziłam
zbyt duzo problemow i kłoptów..
Niewiem co jeszcze zrobic, zeby w koncu było dobrze..
Pomocy, sama napewno nie dam rady..
PAMIETAJKOCHAMCIEIZAWSZEBEDE, JUZDOKONCA...