Witajcie.
Jaki człowiek, taki wpis.
Wiedzieliście ?
Dlatego moge wpisy są długie.
***
Raz, dwa, trzy, próba klawiatury.
Taka historia, że aż Bitwa Pod Grunwaldem.
Był taki Frodo.
I go lubiła taka Inna,
co to 5 strusiów miała.
Tylko, że ona mieszkała w jakimś Szujoki,
a to było hen ho daleko, że za Krakowem.
I wysyłali sobie listy.
Strusie te listy donosiły.
Bo to były strusie donosiciele.
Dobrze, że nie nosiciele,
bo by jeszcze biedna Inna jakiegoś syfa złapała,
mała o to, a właściwie nawet mniejsza.
W każdym razie.
Razu pewnego Kaminiarz mówi do Froda:
-,,Idźże Frodo wyczyścić mi komin w Szujoki.
Jak to zrobiszm, to dostaniesz wycieczkę do Skarżyska."
A Frodo takiego przyjaciela miał,
co to się Sam nazywał.
I Frodo się pyta Sama:
-,,Pokleptaj ze mną do komina!"
A Sam na to:
-,,Nieee! Nie, nie, nie. Jakbym Sam decydował,
to bym poszedł.
Ale mnie moja kobitka Samego nie puści."
No i Frodo poszedł Sam.
I wyczyścił komin i uśmiechów sto, lek na całe zło!
I wtedy przyszła Inna.
Się uśmiechnęli do siebie,
cud miód,
zeszli z komina i pojechali do Skarżyska.
Na jej strusiach.
Chociaż ona chciała do Disneylandu.
Koniec.
***
Wyobraźnia.
Fajne słowo.
No i przydatna rzecz.
Jak wam się podobały historyjki,
to powiedzcie. :3
Dobranoc.
Pjotrek.