u mnie wszystko jak dawniej, tylko jeden samobójca więcej, tylko jedną znów rozbita rodzina..
szalony tydzień w pon nocą u przemka . wtorek środa notowanie u mnie i wielkie pakowane.. ostatecznie bylam cholernie zdenerwowana tym wszystkim.. jak to wyjdzie czuje że popelnilam gdzieś błąd.. od 5 rano przewożenie rzeczy.. trochę przygnebiajace .. teraz samotne noce i dniee mam nadzieję że od września Pizdus zamieszka że mna;* najbardziej bał reakcji mamy.. w sumie nie powiedziała nic. ale może to naprawi nam kontakt albo zjebie całkiem.. cóż szkoła rzucona praca dom. czuje się jak bym miała 30 lat <|3
Pizdus dziękuje za cały tydzień za pomoc przy pakowaniu bo ostatecznie na końcu tracilam już orientacje co jeszcze mam wziąć:/ kocham Cię i nigdy nikogo bardziej :* jutro się widzimy i opijamy mieszkanie:*
Przemus dziękuje za jezdzenie w kółko z moimi rzeczami od rana.. i za obstawe przy konfrontacji:> i za siedzenie ze mną do pozna i słuchanie moich żalów ..
wszystko się ułoży. zawsze może być gorzej=] najważniejsze decyzję podjęte=]