Rani mnie to, że odpuściłam sobie Woodstock, ale cóż... coś za coś. Weźcie, muszę chociaż zdąrzyć na nasze "pożegnalne ognisko". Że to tak szybko zleciało. D: Ze też nie chcecie zostac tutaj, tylko wolicie wyjechac w nieznane, hehehe. Szkoda. Przykro mi.
PISZCIE DO MNIE, PISZCIE. Bo ja nie wiem co tam się w Polsce i ogólnie Katowicach wyrabia.
U nas spoko. Elis jeszcze nas odwiedzi, więc bez spiny.