Nawet nie chce mi się wymyślać kolejnego debilnego tytułu.
Zdjęcie moje. Wykonane podczas zanudzania w samochodzie podczas powrotu z Pisza. Zawsze coś.
Wczorajszy dzień - całkiem, całkiem. Praktycznie cały spędzony z Ferbem. Przynudzał z deczka, ale lepsze to niż zamulanie w domu. Siedzieliśmy jak zwykle do wieczora i jestem choooolernie pogryziona przez komary. -.-
Dzisiaj powinna być już Natt w Pile, więc planuję ją gdzieś wyciągnąć. A jak nie uda mi się z nią nigdzie wyjść to 3 dzień z tą samą ekipką z Ferbem na czele. Supcio.
http://aledemot.pl/11743/Nikt_nie_jest_idealny.html
True story.
Idę zjeść śniadanie, czy coś.
Miłego dnia,
bywajcie. ;-)