Dzień, który ma zmienić wszystko, który ma mnie zawieść na nową drogę życia, zmienił także i mnie. Brakuje mi chwil dla siebie, zapału do hobby i takiego zwykłego chillout'u. Bliskie osoby też niestety nie pomagają wyrwać się z tej rzeczywistości. Teraz wszystko zdaniem rodziny i innych ma być ukierunkowane na zadowalające ukończenie szkoły, a potem wesele, ślub... Nikt nie pyta czy jestem szczęśliwa, czego oczekuję od życia, jakie mam inne plany prócz tego "wielkiego dnia"! czy chciałabym coś zmienić... Tylko ciągłe problemy, niedomówienia i pretensje jaka jestem bee...brak szacunku, miłych, dobrych słów, paru pochwał. Wszyscy lubią ich słuchać, być docenianym. Także związek się zmienia, zaczyna brakować namiętności, tylko pogoń za kasą, dojście do jakiegoś celu w życiu, rządy, monarchia. Nie lubię być zdominowana, może czsami gdy brakuje mi pomysłu na dzień, weekend, jakieś działanie etc.

Czasami tylko jedna osoba w szkole przez 45 minut luźniejszej lekcji, przez czułe mylania pomaga na chwilę się oderwać, bez bliższych stosunków, nieświadomie...

"Jeśli przeszłość cię nie zadowala, zapomniej o niej.
Wymyśl sobie inną historię życia i uwierz w nią.
Pamiętaj tylko te chwile, kiedy udało ci się dopiąć celu.
Poczujesz siłę, by ociągnąć to, czego pragniesz."

Paulo Coelho