Dzień był dobry:
- śniadanie u dziadków
- oglądanie filmu; "Nienarodzony" (fajny horror) ;D do 48 minuty
- wyjście na chrzciny Antosia
- powrót do domu i dokończenie oglądania filmu
- siedzenie przed kompem (teraz)
- zobaczymy co dalej ;).
Życzę mokrego jurta ;)