tiaa, love mój samowyzwalacz. ; >
Dzisiaj nareszcie udalo mi się wstać na 8 do kościoła, jejku dziękuję ! chociaż nie musiałam się tłuc na 11 i słuchać ( z tego co mi wiadomo ) jeszcze gorszych jęków organisty. Ogólnie poszłam dzisiaj po kościele do pawilonu w celu zakupienia marchewki, no bo jak mamosia ugotuje rosół nie mając marchewki? to już nie będzie to samo, i co ? pawilon zamknięty, jprdl, musiałam iść do mojej "ukochanej" sąsiadeczki pożyczyć, bo matka sie uparła, że sama nie może iść, bo musi pilnować obiadu, tiaaa, takie kity to niech wciska komuś innemu, nie mi. Koło 14 przyjechala Aśka z Kingą i już od samego początku to dziecko mnie ładnie mówiąc wcuuuuuurwiła ! no jak można sie obrażać o to, że nawrzeszczałam na nią za to, że stanęła na koperek?! to chyba normalne nie? a ja później będę się żywić podeptanym koperkiem? o nienienienienienieneineieneieneinie! :D w ogóle jakaś zmęczona dzisiaj cały czas byłam, więc poszłam się położyć i bum, udało mi się zasnąć! Atakowały mnie jakieś porąbane sny związane głównie z Klaudią no.. chciała zostać supermućką i ratować wszystkie biedne krowy z oblicza śmierci ;o jakieś to porąbane troszkę, jeszcze później Paweł przyjechał na hulajnodze i kłócił się ze mną o to, ze niby ma motor .. tsaaa, a jakby tego wszystkiego było mało, wszystko to działo się na jakimś polu owsu! Teraz czekam aż mamusia skończy gadać bo muszę się podlizać trochę - muszę ( baaaaaaaardzo chcę ) jechać jutro do żar, tia ale nie wiem czy pozwoli no + jak pozwoli to ma mi dać 3 zł na bilet, bo nie będę miała czym wrócić.
dobra, idę próbować zagadać :D byeeeee ;**