No i obcięto. Obcięto mi koncówki. Teraz włosy są krótsze, ale ładnie się układają. Nie patrzyłam na siebie cały dzień, aż nie wróciłam do domu i nie ogarnęłam się w swoim lustrze, które nie kłamie.
_______________________________________________
To była najbardziej dojrzała rozmowa w moim życiu. Nie chodzi o to, że temat był poważny, albo że my takie byłyśmy. To była rozmowa dwóch dojrzałych osób, które omawiają obecny stan.
Bez zbędnych emocji, bez krzyku, bez obrzucania się wzajemnie winą, bez wypominania pomyłek.
Zbyt szybko zeszliśmy na ten temat, bym tylko ja ostatnio rozmyślała, co też mnie zaskoczyło.
Dzieci siedziały za nami całkiem cicho, jakby wiedziały.
Nawet nie musiałam dużo mówić, sama do tego doszła, ale odczuwałam potrzebę wypowiedzenia myśli-kotłujących-się-po-mojej-głowie, więc zaciskając lekko palce przemówiłam.
Rozumiem.
To słowo zbiło mnie z pantałyku, ale przyniosło jednocześnie ulgę.
Tak, to była bardzo dojrzała rozmowa.
A później poczułam się kobietą.