Idzie ulicą
Patrzy na ludzi
I widzi setki
Tysiące
Miliony różnych ludzi
Z różnymi problemami
Widzi dzieci
Siada na ławce
Zaczyna płakac
W środku
Ukrywając swoje uczucia
Powracający strach
Łzy, które koją jej obawy
Znów spływają po policzkach
Ale strach pozostaje
Nie chce odejść
Wstaje z ławki
Idzie ulicą
Ze strachem w o czach
Przyśpiesza
Biegnie
Ucieka
Ale strach ją dogania
Zwykła dziewczyna
Upada
Już nigdy nie wstając
Jej marzenie sie spełniło
Strach odszeł
Ona też...
Z moją Maleńką :) ;** ;**