Tak jak wczoraj to powinno być zawsze ;d. Znaczy nie, że wszystko. Chodzi mi konkretnie o szkołę. 1 lekcja normalnie, potem brak lekcji, a potem lekcja na której oglądamy studniówkę, bo przecież my nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego ;d. Haha, niektóre rzeczy były mega śmieszne ;d. http://www.youtube.com/watch?v=trPGrqbqggY
Po tej zacnej lekcji przyszła nasza wychowawczyni z wspaniałą wiadomością ;d. Z powodu śniegu mogliśmy wrócić do domu ;d. Wspaniale! Nie musiałam się znowu spóźniać na niemiecki! Wgl nie musiałam na nim być ;d. I jeszcze powiedziała, żeby zadzwonić do tych autobusów i ogarnąć czy jadą, bo jak nie to można zostać w szkole i tam przenocować xd. Trzeba było zostać, bo dojście od szkoły na dworzec to była masakra! Byłam cała biała i zamarły mi włosy! Były takie sztywne i zamarznięte! Jeszcze nigdy tak nie miałam ;).
Potem, jak już szłam z autobusu do domu to śnieg był tak jakoś po kolana, do tego dalej sypało i wiało. Czułam się jak taki koleś z takiego filmu o 2 wojnie, co szedł gdzieś na Syberii w takim śniegu ;d.