Chwilowo nie mam zdjęć. Narazie wstawiam stare, hm nie długo będą nowe.
Hm powoli układam sobie od nowa moje skromne życie. Powoli układam siebie. Powoli wstaję i postanowiłam więcej nie upadać, nie potykać się.Iść przez życie uśmiechnięta. Coś za sobą zostawiłam. Pewien etap w moim życiu się zakończył. Zaczął się nowy i nie mogę go zepsuć. Zaczął się etap bez trudności, bez złych wspomnień. Spojrzałam na życie z tej lepszej strony bo ile można patrzeć z tej gorszej? Życie wydaje się być kolorowe. Tylko czemu? Może już dawno powinnam najpierw solidnie "porozmawiać sama ze sobą, ze swoimi myślami, smutkami" aby cierpienie zostawić za sobą. Może takie coś, kolejny raz.... może musiałam w końcu sama dostrzec,że to nie to i nie Ty. Dostrzegłam....