Bo żyje się tylko raz...
Lepiej, chwila zapomnienia, beztroski i wyciszenia... moment w którym, choć jest krótki, można zapomnieć całkowicie o otaczającym świecie, problemach, troskach i wszystkim tym co tak bardzo przytłacza na co dzień... Choć to błahe, tak zatracać się w ułamkach sekund, ma to swój sens, daje ogromne poczucie odetchnięcia i relaksu... to w pewnym sensie piękne.
Oczywiście, żeby nie było znowu tak idealnie, po takim odpoczynku, brutalnie spada się na ziemię, wprost do rzeczywistości i znów jest to samo, myślę, że na długo to samo. Ale było warto, warto jak zawsze, byle nie myśleć...
_______________________________________________________________
Na zdjęciu już któryś raz mój ukochany przyjaciel - Pecik :)
