Podobają mi się moje oka na tym zdjęciu.
No święta święta i po świętach (wreszcie). Nie było źle, poleżało sie, pojadło. Ale ileż można, dupa jedynie rośnie.
Śmieszne uczucie, czekałam na sylwestra kupę miesięcy a tu nagle odwidziało mi się wszystko i chciałobymi się zostać w domciu z rodzicami i popijać kolkie i zagryzać ją paprykowymi czipsami. Aleee sylwester zapowiada się ciekawie, więc jedyne trafne wytłumaczenie tego zjawiska to to, że jestem kobietą. Jutro mi przejdzie.
Hmmmmmm. Szkoła. Boję się tej 1 z chemii. Nie wiem czy dam radę po raz 3 podejść do tego samego egzaminu i go zaliczyć wreszcie. Głupie współczynniki, już ogarniam co i jak ale to gówno nie chce mi wyjść.. Fizykę mniemam że zaliczyłam, a jeśi nie to mam przesrane :]. Poza tym jest całkiem nieźle.
Mój kochany braciszek sprawił sobie x-boksa na święta. Oooł jeeeaa. Teraz nawet uciechę ma cała rodzinka z powodu głupiego skakania na skakance. Mmmm no i to granie metodą napierdzielania w pada na chama "może wyjdzie combo". <3